Wiedza
13 grudnia 2023
Przygotujmy się na ESG
Coraz częściej możemy usłyszeć o ESG, ale co tak naprawdę kryje się pod tym skrótem? Co dostrzeżemy pod tymi trzema literami, jeżeli spojrzymy z perspektywy małego i średniego przedsiębiorcy?
Skrót ESG wywodzi się od angielskich słów environmental, social i governance, a odnosi się do koncepcji, iż przedsiębiorstwa nie powinny rozpatrywać swojej sytuacji jedynie w oparciu o czynniki finansowe, ale także o te, które mówią o zrównoważonym rozwoju tj. środowisko, odpowiedzialność społeczną oraz ład korporacyjny. W ślad za tą koncepcją idzie dyrektywa unijna nakładająca na firmy obowiązek raportowania kwestii niefinansowych tak samo jak raportowane są obecnie kwestie finansowe.
Temat jest o tyle ważny, że jego założenia wywodzą się z panującej obecnie na świecie sytuacji i tego, że praktycznie w każdej dziedzinie życia i funkcjonowania mamy do czynienia z jakiegoś rodzaju kryzysem. Wymieńmy choćby kilka najszerzej dyskutowanych: klimatyczny, energetyczny, migracyjny czy humanitarny. Ideą wdrożenia strategii raportowania ESG przez firmy jest doprowadzenie do sytuacji, gdzie każdy podmiot ma świadomość swojego wpływu na trzy wyżej wymienione obszary oraz wywiązuje się w sposób sumienny z obowiązku raportowania kwestii związanych ze zrównoważonym rozwojem. Myślę, że stwierdzenie zrównoważony rozwój jest tu kluczowe i w odniesieniu do niego powinno się analizować tę, skądinąd sporą rewolucję w raportowaniu, jaka czeka w najbliższych latach europejskie firmy. Analizując ESG nie można pominąć lepiej znanej idei CSR (Corporate Social Responsibility), która od wielu lat funkcjonuje w świadomości mniejszego i większego biznesu. Różnica polega jednak na tym, że pomimo zbieżnych założeń to CSR był bardziej dobrowolny niż obligatoryjny dla firm i odnosił się do społecznej odpowiedzialności biznesu, a jego komunikowanie czy raportowanie nie było obowiązkowe. Duże firmy w trosce o swój wizerunek tworzyły polityki CSR i podejmowały działania z tego zakresu. ESG idzie o krok dalej, gdyż nakłada na firmy obowiązek raportowania tego typu działań tak, jak raportują one podstawowe wskaźniki finansowe. Można zatem powiedzieć, iż ESG w odróżnieniu od CSR kładzie nacisk na aspekt uwzględnienia kwestii zrównoważonego rozwoju jako elementu zarządczego w przedsiębiorstwie.[1]
W ślad za ostatnim głosowaniem Parlamentu Europejskiego, który przeważającą liczbą głosów przyjął Dyrektywę o Raportowaniu w Zakresie Zrównoważonego Rozwoju (CSRD – Corporate Sustainability Reporting Directive), ponad 50 000 firm z całej Europy będzie musiało znacząco zmienić swoje podejście do raportowania i świadomego zarządzania kwestiami ESG. Harmonogram wdrożenia zaleceń w/w dyrektywy jest bezlitosny i zakłada, że w 2027 roku raporty za poprzedni rok obrotowy (tj. 2026) złożą małe i średnie przedsiębiorstwa giełdowe, czyli te, które przekraczają dwa z trzech kryteriów: wartość sumy bilansowej powyżej 4 mln euro, przychody netto powyżej 8 mln, średnia roczna liczba zatrudnionych powyżej 50 osób.
Patrząc na te kryteria można by pomyśleć, że po pierwsze – mamy czas, a po drugie, że być może raportowanie nas nie obejmie, gdyż jesteśmy za mali i nie przekraczamy liczbowych kryteriów. Niestety, ale jest jeden ważny czynnik, który może niejako rykoszetem dotknąć niemal wszystkie przedsiębiorstwa funkcjonujące w ramach łańcuchów dostaw. Już teraz wiadomo, że duże firmy będą przekładać na swoich dostawców częściowe lub całościowe raportowanie dotyczące ich fragmentu produktu lub usługi, co może okazać się bardzo trudne i bardzo nagłe dla wielu firm. Co więcej – niedostosowanie się do wymogów może skutkować wypadnięciem z takiego łańcucha i koniecznością zreformowania biznesu by przetrwać.
Brzmi groźnie, ale ja jestem optymistką – wierzę, że to co jest ryzykiem może okazać się szansą dla tych, którzy ją dostrzegą. Firmy rodzinne od zawsze były społecznie odpowiedzialne. Dbały o środowisko oraz angażowały się we wspieranie lokalnej społeczności, dlatego też mają kapitał startowy w postaci zrozumienia, że idea zrównoważonego rozwoju (podwaliny pod dyrektywę o ESG) jest potrzebna. Nie walcząc z systemem, a akceptując to, co jest nieuniknione, mogą zaangażować swoje zasoby i energię w dostosowywanie swojej organizacji pod konkretne metody raportowania. Dodatkową przewagą, jaką mają jest budowanie biznesu w oparciu o wartości oraz relacje. Myślę, że duże firmy, kooperujące z małymi i średnimi firmami rodzinnymi, będą wspierać je w procesie oraz zaangażują swoje zasoby, by ową współpracę podtrzymać.
Ewelina Kosińska
Mentorka z ponad 7.letnim doświadczeniem. Pracuje z przedsiębiorcami w kryzysie w ramach międzynarodowego projektu Early Waring Europe. Specjalizuje się w obszarach sukcesji (zarówno
z perspektywy sukcesora, jak i nestora – ma na swoim koncie kilka procesów reverse mentoringu), przywództwa kobiet oraz wzmacniania młodych przedsiębiorców.
Przez ostatnie lata pełniła funkcję Prezeski Zarządu firmy Majsterpol, produkującej chemię budowlaną. Przez kilka lat była współwłaścicielką oraz sukcesorką w tej spółce, co dało jej wiele okazji do zrozumienia i zgłębiania istoty sukcesji MŚP, które to zagadnienie stało się jej pasją.
Twórczyni bloga sukcesorka.pl traktującego o emocjonalnych aspektach sukcesji.
[1] Firms and social responsibility: A review of ESG and CSR research in corporate finance – ScienceDirect
Kategorie
10 ostatnich wpisów:
- Champions of productivity won the race against inflation in spite of covid and war – a report on 35-year-old businesses in Poland
- Polish pioneers of entrepreneurship 35-year-old businesses in Poland.
- Firmy średniej wielkości – zwycięzcy 35-letniej sztafety wolnej przedsiębiorczości
- Neuroróżnorodność szansą dla biznesu
- LEGO – opowieść o rodzinie, która stworzyła najsłynniejszą zabawkę na świecie.
- Odpowiedzialność przedsiębiorców za przestępstwa środowiskowe
- ESG – nadchodzi przykry obowiązek czy szansa na pozytywny wizerunek spółki?
- Przygotujmy się na ESG
- Sztuczna inteligencja w świecie firm rodzinnych
- Zaufanie w firmach rodzinnych
Tematyka wpisów:
Popularne tagi: