Wiedza

Fundacja Firmy Rodzinne

Powrót

English

4 stycznia 2018

Konstytucja Biznesu ułatwienie dla firm czy pobożne życzenia

Konstytucja Biznesu  ułatwienie dla firm czy pobożne życzenia

Polscy przedsiębiorcy pokładali w pakiecie deregulacyjnym wicepremiera Morawieckiego spore nadzieje – ułatwienia dla firm miały uwolnić ducha wolnej przedsiębiorczości w Polsce. Niestety, pomimo tego, że w projekcie znalazły się rozwiązania zasługujące na pozytywną ocenę, to jako całość reforma rozczarowuje.

W listopadzie 2017 r. Rada Ministrów przyjęła projekty tzw. Konstytucję Biznesu, czyli pakiet ustaw, mających ulżyć przedsiębiorcom i umocnić pozycję firm w relacji z urzędami. Prace nad reformą trwały dwa lata i towarzyszyło im stałe porównywanie ze słynną ustawą Mieczysława Wilczka z 1988 roku. Ówczesny Minister Przemysłu przeforsował przez Sejm zmiany w prawie wprowadzające daleko idącą wolność w działalności gospodarczej, opierając się na haśle „co nie jest zabronione, jest dozwolone”. Przepisy te dały legislacyjne podwaliny pod ekonomiczną transformację polskiej gospodarki na przełomie lat 80 i 90. Nic dziwnego, że na wicepremierze Mateuszu Morawieckim ciążyła znacząca presja reformatorska.

Co tak naprawdę znalazło się w rządowej propozycji Konstytucji Biznesu? Niestety, jak wynika z raportu Grant Thornton, reforma rozczarowuje. Choć w zasadzie wszystkie spisane w Konstytucji pomysły są bardziej lub mniej korzystne dla przedsiębiorców, to do reformy na miarę ustawy Wilczka jej bardzo daleko.

Umiarkowanie szczęśliwa dziewiątka

Eksperci Grant Thornton wyłonili 9 najważniejszych – ich zdaniem – zmian, jakie zakłada Konstytucja Biznesu. Każdą z nich ocenili w skali od 1 do 5 pkt, gdzie 1 to negatywna ocena, 3 – neutralna, a 5 – pozytywna. Przeanalizowane zostały zarówno przepisy najbardziej ogólne: o zasadach stanowienia prawa czy zasadach wiążących przedsiębiorców oraz organy władzy publicznej; jak również te bardziej szczegółowe, m.in. dotyczące ulgi na start, nowej definicji działalności gospodarczej, regulacji dotyczących działalności nierejestrowej, rozpoczynania, wykonywania i zawieszenia działalności czy wprowadzenia instytucji objaśnienia prawnego.

Na najniższą ocenę – 1 pkt – zdaniem ekspertów Grant Thornton zasługuje regulacja w zakresie ograniczenia w kontrolach działalności gospodarczej. Wbrew wcześniejszym zapowiedziom, ostateczny kształt projektu ustawy Prawo Przedsiębiorców nie przynosi w żadnych dodatkowych praw w stosunku do urzędów prowadzących kontrole, a jedynie usystematyzowanie i uporządkowanie dotychczasowych przepisów, wynikających z ustawy o swobodzie działalności gospodarczej. W trakcie prac zniknęło jedyne ułatwiające życie przedsiębiorcom rozwiązanie, związane z wymaganiami dokumentacyjnymi, czyli zniesienie obowiązku prowadzenia książeczki kontroli.

– Prawodawca, co prawda, wcześniejszą ustawą, obowiązującą od 1 stycznia 2017 r., wprowadził korzystne dla przedsiębiorców ograniczenia na urzędy, np. przewidujące, że kontrolę można przeprowadzić dopiero po analizie prawdopodobieństwa naruszenia prawa przez przedsiębiorcę lub zakazujące przeprowadzania ponownej kontroli przez ten sam organ w zakresie już kontrolowanym. Niemniej jednak, przewidział tyle wyjątków, że w praktyce nowe przepisy nie gwarantują przedsiębiorcom żadnej ochrony. Niestety, Prawo Przedsiębiorców praktycznie kopiuje dotychczasowe zapisy, uporządkowując jedynie aktualne regulacje. Ograniczenia kontroli w dalszym ciągu pozostaną więc wyłącznie teoretyczne – komentuje Maja Jabłońska, doradca w departamencie doradztwa Grant Thornton.

Najwyższą notę otrzymało natomiast rozszerzenie uprawnienia do stanowienia prokury na osoby fizyczne prowadzące działalność gospodarczą (ocena 5 pkt). Projekt ustawy wyraźnie wychodzi naprzeciw potrzebom tychże przedsiębiorców – prokura jako umocowanie do czynności sądowych i pozasądowych, jakie są związane z prowadzeniem przedsiębiorstwa, może być przydatnym narzędziem dla części przedsiębiorców, a ustawowe określenie zakresu umocowania prokurenta bezpośrednio skutkuje zwiększeniem bezpieczeństwa obrotu gospodarczego.

– W obecnym stanie prawnym przedsiębiorcy będący osobami fizycznymi nie są uprawnieni do ustanawiania prokurenta. Nie można jednak znaleźć logicznego uzasadnienia dla rozróżniania uprawnień przedsiębiorców – osób fizycznych oraz przedsiębiorców niebędących osobami fizycznymi w zakresie prokury – mówi Maja Jabłońska.

Konstytucja nihil novi?

Jak należy ocenić Konstytucję Biznesu jako całość? Eksperci Grant Thornton wystawiliby za nią rządowi „trojkę z plusem”. Trudno bowiem odmówić twórcom reformy dobrych chęci do ułatwiania życia przedsiębiorców, jednak zabrakło pomysłów faktycznych, głębokich reform, które mogłyby realnie, na dużą skalę uwolnić polski biznes z biurokratycznych więzów.

– Zasadniczo Konstytucja Biznesu wychodzi naprzeciw oczekiwaniom przedsiębiorców, ponieważ deklarowane w niej hasła przyjaznego, jasnego prawa i jego stanowienia opartego na dialogu są godne pochwały. Problem w tym, że propozycje zawarte w Konstytucji nie stanowią nowej jakości w stosunku do obecnie istniejących regulacji. Jednocześnie – innymi ustawami – państwo wciąż nakłada na przedsiębiorców nowe obowiązki, np. w ostatnim roku pojawiło się co najmniej kilka nowych obowiązków podatkowych, jak choćby konieczność przesyłania jednolitego pliku kontrolnego dla VAT – mówi Dariusz Bednarski, partner zarządzający departamentem doradztwa Grant Thornton.

Wydaje się, że rzeczywistość zweryfikowała ambitne plany sprzyjających biznesowi polityków, ponieważ proponowany przez rząd kształt reformy jest znacznie mniej daleko idący, niż można było mieć nadzieję.

Jacek Kowalczyk, Piotr Drygas, Maja Jabłońska

Grant Thornton

Pozostań
z nami w kontakcie

Zapisz się do newslettera!