Wiedza

Fundacja Firmy Rodzinne

Powrót

English

6 lipca 2017

Zainwestuj w Emocje, bo warto!

Zainwestuj w Emocje, bo warto!

Badania przeprowadzone przez TalentSmart na ponad milionie osób potwierdziło, iż 90% ludzi pracujących na stanowiskach zarządczych to ludzie o wysokiej inteligencji emocjonalnej! Istnieją zachowania, których ludzie inteligentni emocjonalnie UNIKAJĄ  i takie, które wzmacniają w celu utrzymania stanu zadowolenia, wewnętrznego spokoju oraz poczucia kontroli.

Nie pozwalają innym ograniczać swojej radości. Jeśli czerpiesz satysfakcję i zadowolenie z porównywania się do innych, oznacza to że twoje szczęście nie leży w twoich rękach. Kiedy ludzie inteligentni emocjonalnie czerpią przyjemność z własnych działań, nie pozwalają, by opinie miały na nich negatywny wpływ. Nie mamy wpływu na to, jak i co inni o nas myślą. Choć trudno jest ignorować cudze opinie, zawsze możemy podejść do nich z odpowiednim dystansem, wyłączając odruch porównywania się. W ten sposób nasze poczucie własnej wartości ma szansę wygrać z zewnętrznym „hałasem”.

Pamiętają. Osoby inteligentne emocjonalnie szybko przebaczają, jednak nie oznacza to, iż zapominają. Przebaczenie to puszczenie tego co się zdarzyło, by móc iść do przodu, nie oznacza to jednak skłonności do dawania drugiej szansy. Nie pozwalają ciągnąć się w dół przez błędy popełnione przez innych, odpuszczają je i pozostają asertywni, by chronić się przed potencjalną szkodą w przyszłości.

Są uparci. W kryzysowych sytuacjach, pod wpływem emocji, mamy skłonność zatracać się w walce, wychodząc z niej z licznymi obrażeniami. Będąc wrażliwym na odczuwane emocje, można świadomie wybierać konflikty, w które chcemy się angażować, podejmując ekstremalny wysiłek jedynie w sytuacjach, które są tego warte.

Akceptują fakt , iż nie są perfekcyjni. Perfekcja nie musi być celem samym w sobie, gdyż jest niemożliwa do osiągnięcia. Obierając perfekcję za główny cel, nie jesteśmy w stanie uniknąć nieustannego poczucia porażki. Skupiamy się wtedy na tym, czego nie udało się nam osiągnąć, co moglibyśmy zrobić inaczej, zamiast cieszyć się z sukcesów. Tego, czego nie zrobiliśmy w naszych oczach perfekcyjnie, prawdopodobnie nikt nie zauważy.

Żyją czasem obecnym. Porażki podważają poczucie własnej wartości, zaburzają naszą wiarę we własne możliwości, jednak są częścią naszego życia i tak trzeba o nich myśleć. Sęk w tym, ze porażka wiąże się zazwyczaj z ponoszeniem ryzyka, podejmowaniem odważnych decyzji, próbą osiągnięcia niełatwych celów. Ludzie inteligentni emocjonalnie wiedzą, że umiejętność mierzenia się z porażką jest konieczna, by odnieść sukces, dlatego są w gotowi zostawiać za sobą przeszłość i popełnione błędy.

Nie marnują czasu na rozmyślanie o problemach. Twój stan emocjonalny zależy od tego, na czym decydujesz się skupić swoją uwagę. Fiksując się na problemach, z którymi musisz się zmierzyć, kreujesz negatywne emocje i stres, które obniżają twoją skuteczność. Kierując własną uwagę na samodoskonalenie i poprawienie twojej sytuacji, tworzysz poczucie skuteczności. Jesteśmy najbardziej skuteczni, gdy skupiamy się na rozwiązaniach, nie na problemach.

Ograniczają kontakt z negatywnymi ludźmi. Malkontenci  mają tendencję do wyolbrzymiania własnych problemów i nie potrafią skupić się na rozwiązaniach. Takie osoby często próbują wciągnąć innych we własną, skomplikowaną spiralę negatywnych myśli. Granica między uprzejmym wysłuchaniem drugiej osoby, a wkroczeniem emocjonalnym w czyjeś problemy, jest cienka. Można spojrzeć na to w ten sposób – czy gdy ktoś pali w twoim otoczeniu, zostaniesz obok wdychając dym? Zapewne spróbujesz się oddalić i to samo można zrobić w interakcjach z malkontentami. Jednym ze sposobów radzenia sobie z takimi osobami jest spytanie: jaki masz pomysł na ten kłopot? Takie pytanie kieruje konwersacje na bardziej produktywne tory.

Nie chowają urazy. Chowanie urazy prowokuje stres. Skupianie się na negatywnych sytuacjach wprowadza umysł i ciało w stan gotowości i napięcia. Stres może bezpośrednio powodować wiele negatywnych następstw zdrowotnych, w tym podwyższone ciśnienie  i choroby serca, nie mówiąc już o agresji. Samo myślenie o naładowanych negatywnie zdarzeniach wywołuje takie same reakcje organizmu jak stres. Jeżeli nie mamy wpływu na sytuację z przeszłości, rozmyślanie o niej może spowodować długotrwałe uszczerbki na zdrowiu. Badania przeprowadzone na Uniwersytecie Emory wskazują na bezpośredni wpływ stresu na prawie wszystkie choroby cywilizacyjne nie wyłączając śmiertelnych.

Wyrażą zgodę jedynie, gdy naprawdę tego chcą. Badania przeprowadzone przez University of California  pokazują, że im większa trudność w mówieniu „nie”, tym większe jest ryzyko stresu, wypalenia czy nawet depresji. Asertywność to wielkie wyzwanie dla wielu ludzi. Słowo „nie” jest bardzo dosadne, jednak nie powinniśmy bać się go używać. Gdy nadchodzi czas na odmowę, ludzie inteligentni emocjonalnie nie używają wymijających zwrotów typu „chyba nie mogę” lub „nie jestem pewien”. Mówienie „nie” nowym lub nadprogramowym zobowiązaniom świadczy o naszym skupieniu na zadaniach, których podjęliśmy się przedtem i daje szansą, że sprawnie się z nich wywiążemy.

EMPATIA potrzebna od zaraz!

Od Blade Runner po Ja, Robot, Hollywood zdołało przepowiedzieć rewolucję maszyn. Roboty miały serwować nam posiłki i prowadzić pojazdy. Miały wyręczać nas w pracach manualnych. Jednak rzeczywistość przerasta fikcję. W dzisiejszych czasach maszyny diagnozują choroby, udzielają rad prawnych, podejmują finansowe i polityczne decyzje. Jeśli sztuczna inteligencja jest rzeczywiście szybsza, mądrzejsza oraz bardziej niezawodna, to cóż nam pozostaje?

Odpowiedzią na to pytanie są paradoksalnie te cechy, które czynią nas bardziej zawodnymi i wolniejszymi. Nasze człowieczeństwo. Jednak zamiast odbierać je jako słabość, powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, że jest to nasz największy atut. Badania wskazują, że wraz z rozwojem automatyzacji naszego społeczeństwa, tracimy jedyną umiejętność, która definiuje nas jako ludzi. Empatia zawsze będzie wyzwaniem dla komputerów. Musimy dbać o to, co odróżnia nas od nawet najmądrzejszych maszyn. Przyszłość należy jednak do tych, którzy potrafią połączyć płynność technologiczną z inteligencją emocjonalną. (Raport Fundacji tez o ty mówi: Kompetencje Przyszłości www.ffr.pl)

W czasach kolejnej rewolucji industrialnej, ludzie wcale nie korzystają z tej potencjalnej przewagi. Sara Konrath z Uniwersytetu w Michigan wskazuje na znaczący spadek empatii wśród młodych ludzi (48%).  Jednym słowem, dobrowolnie pozwalamy naszym mięśniom empatii stopniowo zanikać w czasie, gdy umiejętności interpersonalne są główną cechą odróżniającą nas od maszyn. 87% millenialsów przyznaje, że zdarzyło im się nie uważać podczas rozmowy, gdyż rozproszył ich smartfon. Paradoksalnie w czasach, gdy komunikacja jest tak prosta, my sami jako jednostki, rodziny, społeczeństwa, stajemy się coraz bardziej odizolowani. Wspólne posiłki są znacząco rzadsze, 51% badanach przez ankietę Gallup nastolatków wskazuje, iż wolą komunikować się za pomocą smartfonów niż osobiście (nawet z przyjaciółmi). 43% młodych osób między 18. a 24. rokiem życia twierdzi, iż smsowanie jest równie znaczącą formą komunikacji, co rozmowa przez telefon.

Oznacza to, iż w czasach, gdy powinniśmy ćwiczyć nasze mięśnie empatii i pracować nad naszą inteligencją emocjonalną, pozwalamy tym umiejętnościom interpersonalnym zanikać. MIT jest jedną z niewielu instytucji, która rozumie wagę tego problemu. Uczniowie MIT – wkrótce elita technologiczna – mają możliwość uczęszczania na długoterminowy kurs, podczas którego mają okazję poćwiczyć takie zagadnienia, jak utrzymywanie stosownego kontaktu wzrokowego lub delikatne przekazywanie trudnych informacji. Empatia powinna zostać wbudowana w nasz system edukacji, zanim będzie za późno. Kultury organizacyjne powinny cenić umiejętności interpersonalne, te same, które do tej pory figurują w naszych słownikach jako tzw. „kompetencje miękkie” – często mniej istotne, a najważniejsze w budowaniu skutecznych zespołów i motywowaniu do współpracy.

Pod wieloma względami ten problem ma swoje przyczyny w historii. Nasz system edukacyjny nadal opiera się na wartościach ery przemysłowej. Tak zwane 3R – czytanie, pisanie i arytmetyka, koncentrują się na „kompetencjach twardych”, na czym traci kreatywność, wyobraźnia czy inteligencja emocjonalna. Choć empatii uczymy się poprzez naukę języków obcych, literatury, sztuki, nie jest to jednak wystarczające. Umiejętności łączące się z empatią powinny być podstawowymi wartościami w naszych domach, szkołach i miejscach pracy. Powinny być praktykowane na każdym poziomie społeczeństwa. To nie test jednokrotnego wyboru. To nie są umiejętności miękkie tylko kompetencje przyszłości, ponieważ mimo iż technologia jest kluczowa, ma ona większą wartość w rękach emocjonalnie inteligentnej osoby.

Ten artykuł stanowi część projektu Early Warning, który otrzymał dofinansowanie Unii Europejskiej z Programu COSME (lata 2014-2020).

Pozostań
z nami w kontakcie

Zapisz się do newslettera!