Fundacja Firmy Rodzinne

English

13.02.2014 - 16.02.2014

Spotkanie FBN na Sądecczyźnie.

Spotkanie FBN na Sądecczyźnie.

Spotkania FBN są bezcenne – oceniają uczestnicy ostatniego zjazdu,
który odbył się w połowie lutego na Sądecczyźnie. To jedyna taka okazja,
aby dotknąć serca biznesu w sposób absolutnie niedostępny dla postronnych
osób, a często nawet dla pracowników firm, które są gospodarzami spotkań.

Nie da się w żaden sposób wycenić wartości spotkań, w których mogą uczestniczyć członkowie polskiego oddziału FBN (Family Business Network).
Ogromną wartość dla każdego przedsiębiorcy daje bowiem możliwość podpatrzenia u innych tego, co działa. Szczególnie, kiedy podpatrzeć można
niekwestionowanych liderów w swoich branżach. A zagęszczenie liderów
podczas spotkań jest bardzo duże. Można się pokusić o stwierdzenie,że nie ma drugiego takiego gremium w Polsce, gdzie można na raz spotkać tylu ludzi, którzy mogą pochwalić się stworzeniem od podstaw
przedsiębiorstw będących jednymi z najpotężniejszych biznesów w kraju. Już sama możliwość obcowania z takimi liderami jest niesamowicie inspirująca dla mniejdoświadczonych członków FBN.

Właściwe nastawienie mentalne
Jak podkreślają uczestnicy, do spotkania trzeba się odpowiednio przygotować. Chodzi przede wszystkim o wprowadzenie się w odpowiedni
stan mentalny. Wszystko po to, aby czerpać garściami wiedzę, którą przekazują inni przedsiębiorcy. Zapytani o to, czy na spotkania przyjeżdżają z konkretnymi pytaniami, które chcą zadać, wszyscy odpowiadają,że nie. Tam trzeba po prostu chłonąć każde słowo, które wypowiadają biznesowi liderzy.

– Na spotkania FBN przyjeżdżam zawsze z nastawieniem, że chcę nauczyć się jak najwięcej, podpatrując jak działają skuteczne firmy – mówi Marcin Ochnik, współwłaściciel i członek zarządu firmy Ochnik. – Wiele w tym
zasługi charyzmatycznych liderów, silnych osobowości, które staram się wnikliwie obserwować i na podstawie tych obserwacji tworzyć wizję samego
siebie za tych kilkanaście, kilkadziesiąt lat – dodaje.

Niektórzy wprost przyznają, że spotkania są tak wciągające, że mogłyby trwać w nieskończoność.

– Co innego oglądać firmę w internecie czy w filmach promocyjnych, a co innego być tam osobiście i patrzeć na wszystko z bliska. Szczególnie w przypadku takich fabryk, jak te, które zwiedzaliśmy w Nowym Sączu. To dopiero daje właściwy pogląd na skalę, z jaką mamy do czynienia w biznesie – zwraca uwagę Łukasz Drohomirecki, dyrektor handlowy w firmie Pożegnanie z
Afryką. – Żałuję, że takie wizyty w firmach nie mogą trwać dłużej. Można by zadać wtedy jeszcze więcej pytań i znaleźć więcej wspólnych rozwiązań dla powszechnych problemów. Takich, które pojawiają się w każdym biznesie, niezależnie od branży – wyjaśnia.

Również organizatorzy spotkań wspominają o tym, że właściwe nastawienie
mentalne jest niezbędne, aby w pełni korzystać z wyjątkowej atmosfery, jaka
panuje na spotkaniach firm rodzinnych.

– O ile techniczne przygotowanie spotkania dla rodzinnych nie było
szczególnemu zaangażowaniu twórców biznesu – założycieli firm, którzy sami
oprowadzają gości po swoich fabrykach. A po tym, co można usłyszeć podczas
takiego obchodu, nie sposób wysnuć innego wniosku niż taki, że każda firma
jest fenomenalnym połączeniem pasji i determinacji.

– Opowieści o rozwoju biznesu wypowiadane przez ludzi, którzy od zera tworzyli potężne obecnie przedsiębiorstwa są szalenie pasjonujące. O ile początki są zwykle bardzo podobne, to już droga rozwoju, jaką przeszły
poszczególne firmy jest w każdym przypadku absolutnie unikalna.

I zawsze jest to historia, której się słucha z wypiekami na twarzy
– wspomina Marcin Ochnik. Czasem można nawet odnieść wrażenie,
że fabryka jest ucieleśnieniem takiej historii, że z każdym elementem jest
związane jakieś wydarzenie.

– Ze zwiedzania fabryk w Nowym Sączu najbardziej utkwiły mi w pamięci dwa momenty, w gruncie rzeczy bardzo podobne do siebie – opowiada Artur
Czepczyński, właściciel i prezes zarządu firmy spedycyjnej ABCCzepczyński.
– Pierwszy z nich to chwila, kiedy przechodziliśmy tunelem pod torami, który łączy dwie części fabryki Fakro. Drugi – gdy szliśmy łącznikiem ponad
drogą krajową, która rozdziela dwie części zakładu firmy Wiśniowski. Ten łącznik i tunel to dla mnie metafory bezkompromisowości właścicieli obydwu
firm. Z jednej strony wyjątkowe rozwiązanie logistyczne, a z drugiej nieszablonowe przełamywanie barier. Myślę, że niezależnie od poziomu
rozwoju biznesu, każdy z nas przedsiębiorców ma jakieś bariery do pokonania – każdy ma do wybudowania jakiś własny tunel albo kładkę, a te faktyczne,
w Nowym Sączu, pokazują nam, że można. I to jest piękne – dodaje Artur Czepczyński. Wielkopolski spedytor podkreśla, że nowosądeccy przedsiębiorcy
wykazują się wyjątkową znajomością szczegółów związanych z ich zakładami.

– Ogromne wrażenie zrobiło na mnie, że Andrzej Wiśniowski zna dokładną długość słynnego łącznika i bez zająknięcia mówi, że ma 104 metry – wspomina z uśmiechem Artur Czepczyński.

Dosłownie jak w rodzinie O ile samo zwiedzanie zakładów jest z pewnością kluczowym elementem zjazdów FBN, to ich część towarzyska jest również niezwykle ważna, na co szczególną uwagę zwrócił Tomasz Kasztelewicz, przedstawiciel nowego pokolenia w firmie Sądecki Bartnik.

– Oczywiście zwiedzanie fabryk i wymiana zdań jest szalenie ważna, ale moim zdaniem dla stworzenia rodzinnej atmosfery spotkań potrzebne jest zwyczajne spędzanie czasu razem, żebyśmy się dobrze czuli w swoim towarzystwie – mówi Kasztelewicz. I podobnie – jak w rodzinie – spotkania FBN dają wyjątkową możliwość zadania praktycznie każdego pytania dowolnej osobie spośród zgromadzonych. Nie sposób też zapomnieć w tym momencie o szczerości i otwartości, z jaką spotykają się wszystkie pytania. To absolutnie unikalna wartość spotkań FBN dla każdego z uczestników. Zgoda buduje Jak niektórzy zauważyli, biznesowi liderzy zgromadzeni w FBN Poland wykazują się też wyjątkową zdolnością osiągania porozumienia.

– Choć w części warsztatowo-dyskusyjnej, która zdominowała drugi dzień zjazdu, uczestniczyło całe mnóstwo indywidualności, a dyskusje były momentami bardzo żywiołowe, zaskakująca była ciągła chęć do znajdowania wspólnych mianowników, a w konsekwencji szybkie przejście do praktycznych
postanowień odnośnie działań, które stowarzyszenie powinno podejmować – zwraca uwagę Łukasz Drohomirecki z Pożegnania z Afryką.

Dało się to również zauważyć podczas krótkiego wystąpienia posła Ryszarda
Kalisza, który zjawił się na spotkaniu w trakcie drugiego dnia zjazdu.
Mimo początkowo nader emocjonującej dyskusji między parlamentarzystą
a założycielem Fakro, Ryszardem Florkiem, obydwaj panowie odnaleźli
punkty wspólne swoich opinii. Nie odbyło się to jednak bez pomocy
pozostałych uczestników, w tym szczególnie Solange Olszewskiej
z Solarisa, która także włączyła się aktywnie do dyskusji – oczywiście
w odpowiednim momencie.

Organizator:

FBN Poland

Pozostań
z nami w kontakcie

Zapisz się do newslettera!